Pajak | PrusNyo!Pol by NietykalnaMamba, literature
Literature
Pajak | PrusNyo!Pol
– O mój Boże – wyszeptała do siebie Polska z lekkim przerażeniem w głosie. Tylko lekkim, oczywiście. Personifikacja kraju, który przeszedł tak wiele, z pewnością nie mogła się bać tak małych rzeczy jak pająki, prawda? Otóż nie. Felicja pająków boi się, odkąd pamięta. Zawsze jednak miała dzielnego bohatera u swojego boku, który chętnie ocali ją od tych obrzydliwych, przerażających bestii. – Gilbert! Chodź tu szybko proszę! Mężczyzna w tym czasie siedział w salonie i robił coś na swoim laptopie. Zapewne gdyby się go spytać, co tak właściwie robi, odpowiedziałby z ogromną pewnością siebie i przekonaniem w głosie, że ciężko pracuje. Może by nawet nie kłamał, gdyby jego pracą było przeglądanie Facebooka, ale nie było. Musiał on jednak przerwać to co robił, cokolwiek by to nie było, ponieważ usłyszał nawoływania Polski ze strony toalety. Prusy wiedział, o co chodzi, więc od razu poszedł do kuchni, wziął szklankę i jakąś kartkę. – Gdzie on jest? – zapytał, wchodząc do
Pajak | PrusNyo!Pol by NietykalnaMamba, literature
Literature
Pajak | PrusNyo!Pol
– O mój Boże – wyszeptała do siebie Polska z lekkim przerażeniem w głosie. Tylko lekkim, oczywiście. Personifikacja kraju, który przeszedł tak wiele, z pewnością nie mogła się bać tak małych rzeczy jak pająki, prawda? Otóż nie. Felicja pająków boi się, odkąd pamięta. Zawsze jednak miała dzielnego bohatera u swojego boku, który chętnie ocali ją od tych obrzydliwych, przerażających bestii. – Gilbert! Chodź tu szybko proszę! Mężczyzna w tym czasie siedział w salonie i robił coś na swoim laptopie. Zapewne gdyby się go spytać, co tak właściwie robi, odpowiedziałby z ogromną pewnością siebie i przekonaniem w głosie, że ciężko pracuje. Może by nawet nie kłamał, gdyby jego pracą było przeglądanie Facebooka, ale nie było. Musiał on jednak przerwać to co robił, cokolwiek by to nie było, ponieważ usłyszał nawoływania Polski ze strony toalety. Prusy wiedział, o co chodzi, więc od razu poszedł do kuchni, wziął szklankę i jakąś kartkę. – Gdzie on jest? – zapytał, wchodząc do